– Kasiu, jak jest pomarańcza po angielsku?
– Nie wiem.
– Jak to nie wiesz, przecież przerabiacie teraz owoce. Jak oni was uczą…
“Skąd mam wiedzieć, czy Kasia coś wynosi z lekcji? Czy ona w ogóle się czegoś nauczyła?!”
Jak sprawdzić wiedzę dziecka? Już tłumaczymy i rozwiewamy wszystkie wątpliwości, Pani Renatko.
Czasy, kiedy uczyło się dzieci za pomocą kalk językowych dawno minęły (mam nadzieję!). Teraz wiemy, że typowa metoda tłumaczeniowa nie przynosi tak dobrych efektów jak np. mnemotechniki czy TPR (Total Physical Response – reagowanie całym ciałem).
Omówmy to na przykładzie pomarańczy z dialogu. Na zajęciach w Stacji, gdzie chcemy, aby uczeń zapamiętał, że pomarańcza w języku angielskim to an orange, przynosimy prawdziwy owoc i o nim opowiadamy. Dziecko słucha, widzi, dotyka, smakuje. Podczas całego tego zanurzenia w języku poza słówkiem orange, które pojawia się milion razy, dziecko mimowolnie przyswaja cały szereg innych wyrażeń, jak np. sweet, round, touch, smell.
Jak więc sprawdzić, czy dziecko zna dane słówko? Ile dzieci, tyle charakterów i metod
- Na zakupach czy w domu, podczas robienia sałatki owocowej zapytaj podchwytliwie:
Kasiu, nie pamiętam… przypomnij mi pomarańcza po angielsku…hm…apple?
Dziecko z pewnością chętnie nam pomoże przywołać z pamięci odpowiednie słowo – będzie czuło się potrzebne i pomocne, a nie odpytywane, co często powoduje psychiczną blokadę przed przypomnieniem sobie właściwego wyrazu. Poza tym poczuje się bohaterem w swoim domu – w końcu uratowało mamę z opresji!
- Inną metodą może być zadanie pytania w języku angielskim What is it? Dziecko w sposób naturalny odpowie w języku angielskim, ponieważ tak to wygląda na zajęciach. Nienaturalnym dla nas przecież jest odpowiadać na pytanie w języku innym niż jest ono zadane.
Czy to wystarczy, by sprawdzić wiedzę dziecka?
- U młodszych dzieci wystarczy poprawna reakcja typu yes/no na zadane pytanie. Możemy powiedzieć a banana wskazując pomarańczę, a dziecko jeśli jest za małe, aby nas poprawić, powie samo no. Co więcej, kiedy sami (nawet celowo) popełniamy błędy i pozwalamy poprawiać je dzieciom, ich poczucie wartości wzrasta. Co za tym idzie? Chętniej powiedzą nam też coś więcej! Być może zaproponują nawet zabawę w angielski gdzie dziecko będzie nauczycielem rodzica!
- Piosenki! Z całą pewnością na zajęciach językowych dzieci słuchają i śpiewają piosenki. Nie oczekujmy od maluchów jednak, że na nasze życzenie pięknie w domu zaśpiewają acapella – jeśli będziemy od nich tego wymagać może pojawić się blokada językowa. Zamiast tego, dowiedzmy się od lektora z jakich piosenek korzysta na zajęciach (większość na pewno będziemy mogli w domu sami znaleźć na youtube) i włączmy je np. podczas zabawy klockami. Obserwuj reakcje: czy dziecko zacznie nucić i śpiewać pod nosem, a może będzie wykonywało gesty, których nauczyło się na zajęciach? To będzie dla nas znak, że reaguje prawidłowo. Kiedy jednak nieśmiałe dziecko poprosimy o występ: zrób, zatańcz, klaskaj, machaj kończynami, zaśpiewaj jak pani was uczy na angielskim – efektem może być utrata chęci do śpiewania na zajęciach w szkole. I kiedykolwiek w domu. I w życiu.
Drogi Rodzicu i Pani Renatko, do roboty!