Zdarza się, że rodzice i opiekunowie, zapisując dziecko na dodatkowe zajęcia z angielskiego, chcieliby, by w czasie lekcji mówiono tylko po angielsku. W końcu dzięki temu maluch osłucha się z językiem i będzie zmuszony do stosowania go, a to na pewno go zmotywuje. Jednak czy na pewno nauczyciele powinni zupełnie zrezygnować z języka ojczystego podczas lekcji?

Taki scenariusz zajęć ma szansę sprawdzić się w przedszkolu, kiedy przy maluchach jest dwoje opiekunów i jeden z nich prowadzi zajęcia z angielskiego. Dzieci wiedzą, że podczas zajęć będą rozmawiać po angielsku, ale w każdej chwili mogą wrócić do języka ojczystego przy drugim opiekunie. W awaryjnych sytuacjach mogą zgłosić się z problemem i nie muszą używać sformułowań, z którymi jeszcze nie czują się niekomfortowo.

Jednak w innych przypadkach – na przykład w szkole językowej z jednym nauczycielem – trzymanie się sztywno tylko angielskiego w czasie zajęć uważamy za niezbyt trafiony pomysł. Dlaczego?

Dziecko potrzebuje języka ojczystego

 

W takiej grupie dziecko może mieć zaburzone poczucie bezpieczeństwa. Co, jeśli nie będzie potrafiło po angielsku poprosić o uwagę albo poinformować o bólu? Jak zachowa się nauczyciel, jeśli maluch zakomunikuje coś po polsku – będzie udawał, że nie rozumie, co dziecko ma na myśli?

Pamiętajmy również, że dzieci w grupie mogą mieć różny zasób słownictwa i rozumienia języka. Zwracanie się tylko po angielsku uwypukli te różnice, a stąd już tylko krok do kiepskiej atmosfery podczas zajęć. Chciałybyśmy, aby zajęcia w naszej szkole dzieci kojarzyły z przyjemnością, a nie ze stresem i obawami. Lekcje bez możliwości wtrącenia języka polskiego sprawią, że mniej pewne siebie dzieci zaczną obawiać się jakiejkolwiek wypowiedzi.

Nie wszystko da się wyjaśnić dzieciom w obcym języku lub naprowadzić je na dobrą odpowiedź za jego sprawą. Oczywiście wiele można pokazać gestem albo kartami obrazkowymi, ale sztywne trzymanie się tylko obcego języka czasem wydłuża proces nauki.

Maluchom łatwiej upewnić się języku ojczystym, czy dobrze zrozumiały słowo albo zagadnienie z gramatyki. Raczej wszystkim grupom wiekowym przyda się wsparcie języka polskiego przy omawianiu zasad gramatycznych – czasem porównania do języka ojczystego szybciej podziałają na wyobraźnię.

Czytaj również: Blokada w mówieniu po angielsku. Jak ją pokonać?

Pozwólmy dzieciom na spontaniczność

 

Spontaniczność to bardzo ważna cecha zajęć, zwłaszcza tych dla dzieci. Maluchy jeszcze nie potrafią pracować nad powściągnięciem swoich reakcji – i nawet nie powinny tego robić! Wyobraźmy sobie, że nauczyciel w trakcie zajęć pokaże obrazek z pomarańczą, po czym mówi: It’s an apple. Naturalną reakcją dziecka, które widzi błąd, jest powiedzenie na głos czegoś w rodzaju: Nieee, to przecież pomarańcza! Taka uwaga powinna spotkać się z pochwałą przez prowadzącego, a nie skarcona za wtrącenie języka ojczystego.

To wszystko nie oznacza, że na zajęciach z angielskiego połowę zajęć powinno się mówić w ojczystym języku – wtedy nauka miałaby taki sens jak uczenie się informatyki tylko z książki. Jednak nie warto popadać w skrajności i pozwolić na wsparcie języka polskiego, jeśli jakiś element zajęć albo uczeń tego wymaga.

Używanie angielskiego przez całą lekcję bez wyjątków musi być bardzo przemyślane, dopasowane do możliwości maluchów i sytuacji w grupie. Bez obaw: dziecko świetnie przyswoi angielski nawet wtedy, gdy na zajęciach padną trzy, cztery zdania w ojczystym języku.

4 1 vote
Article Rating