Czy wiesz, że człowiek odczuwa motywację zewnętrzną i wewnętrzną? Dowiedz się, jakie są między nimi różnice i dlaczego system kar i nagród bywa nieskuteczny w rozwijaniu młodego człowieka. Ta wiedza przyda Ci się także do zachęcenia swojego dziecka do nauki angielskiego.
Czym jest motywacja wewnętrzna?
Motywacja wewnętrzna ma swoje źródło w Tobie. Kiedy czujesz się zmotywowana(-y) wewnętrznie, to wykonujesz daną czynność dlatego że jest dla Ciebie interesująca i daje Ci przyjemność. Ta przyjemność to radość, satysfakcja, widzenie w czymś sensu i wartości.
Prawdopodobnie znasz to uczucie! I chcesz, aby Twoje dziecko jak najczęściej je odczuwało. Niestety bardzo często prym wiedzie motywacja zewnętrzna, a co się z nią wiąże: metoda kar i nagród.
Czym jest motywacja zewnętrzna?
Motywacja zewnętrzna to inaczej strategia kija i marchewki lub metoda kar i nagród. Kary i nagrody w tym przypadku przyznajemy sami sobie albo robi to ktoś inny. Zachęty i naciski mają nas skłonić do wykonywania określonych zadań.
Co ważne, motywacja za pomocą kija i marchewki często jest bardzo skuteczna. Nie chcemy tutaj przedstawiać jej jako coś najgorszego, co możemy zrobić dzieciom. Chcemy jednak pokazać, że da się inaczej, lepiej.
Co jest nie tak z motywacją zewnętrzną?
Jedną z ciemnych stron motywacji zewnętrznej jest to, że „apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Badania pokazują, że problem pojawia się, kiedy nagrody się wyczerpują lub przestają być wystarczające, a zapowiedzi kar mogą spowodować, że dziecko nie będzie potrafiło samodzielnie określić, do czego chce dążyć.
Zaburzymy więc jego autonomię. A przecież każdy rodzic chce, by jego dziecko w przyszłości było zaradnym i autonomicznym, zdolnym do własnego rozumowania dorosłym, prawda?
W niektórych sytuacjach – zwłaszcza przy celach długoterminowych, które dla dzieci mogą być zbyt odległe i nierealne, a droga do celu trudna – nagrody mogą być jedyną opcją zachęcenia dziecka do stawiania czoła tymczasowym problemom.
Pamiętaj jednak, by zaprzestać nagradzania w momencie, w którym dziecko zacznie radzić sobie z daną czynnością i odczuwać. Niech nagrody będą ostatecznością, a nie pierwszym narzędziem, po które sięgniesz, chcąc zmotywować dziecko.
Dlaczego system kar i nagród jest słaby, czyli dlaczego dzieci wolą deser zamiast obiadu
Często deser jest przedstawiany jako nagroda po zjedzeniu obiadu. Działa tu więc prosta zależność – zrobisz coś nieprzyjemnego, to zasłużysz na coś miłego.
W codziennym życiu przekłada się to na schemat: musisz zrobić A, żeby zasłużyć na B. Daje to automatyczne negatywne nacechowanie czynności A, nawet jeśli ta wcale nie jest nieprzyjemna, to tak będzie odbierana.
Więcej o badaniach przeprowadzonych na przedszkolakach, które tę samą potrawę ale nazwaną deserem odbierają zupełnie inaczej, można przeczytać w: Mark R. Lepper, Intrinsic and Extrinsic Motivation in Children.
Jedną z najważniejszych potrzeb człowieka jest dążenie do autonomii. Metoda kija i marchewki to forma sprawowania kontroli. Odbiera więc szanse na zaspokojenie potrzeby samostanowienia o sobie.
Nagroda jako kontrola czy forma docenienia?
Warto rozróżnić nagradzanie – czy występuje jako technika sprawowania kontroli, czy jako forma docenienia za wysiłki albo pracę.
Kiedy nagroda występuje jako docenienie, jest spontaniczna. Nie ma na celu motywowania do dalszej pracy czy powtórzenia czynności, ale jest szczerą odpowiedzią na wykonaną pracę.
Nagroda przez kontrolę opiera się na zależności: jeśli zrobisz A, to dostaniesz B. Dawanie dzieciom nagród za każdy, nawet najmniejszy wysiłek, szybko będzie postrzegana jako chęć sprawowania kontroli i minie się z celem.
Jak wzmocnić w dziecku motywację wewnętrzną?
Motywację wewnętrzną w dziecku wzbudzisz uwierzeniem w jego potencjał.
Kluczem do rozwoju potencjału, a tym samym do motywacji wewnętrznej są dobre relacje. To właśnie dlatego atmosfera, w jakiej dziecko np. uczy się języka obcego, jest tutaj kluczowa.
Dzieci od najmłodszych lat mają w sobie potrzebę celowości i sensu podejmowanych przez siebie zadań. Często jako dorosłym jest nam trudno to dostrzec, bo umniejszamy działaniom dzieci.
Warto więc uważnie wypowiadać komunikaty, jakie przekazujemy dzieciom. Zamiast: „Zrób, co każę” (bo tak ma być i już), wskażmy konkretny cel, dlaczego zależy nam, żeby dziecko coś wykonało. Są duże szanse, że z czasem samo znajdzie w sobie motywację do tego konkretnego działania – jeśli dostanie szansę, by zrozumieć jego celowość.
Dlaczego wyznaczanie dzieciom celu jest tak ważne i jak to zrobić?
Nas oczywiście najbardziej interesuje cel językowy. 🙂 Aby cel był motywacyjny, musi być dobrze określony.
Gdy dobrze wyznaczymy sobie cel, automatycznie w mózgu aktywuje się obszar działania, który zacznie monitorować otoczenie w poszukiwaniu wskazówek, które pomogą w jego realizacji. Tak świetnie jesteśmy skonstruowani!
Nawet jeśli w konkretnym momencie o tym nie myślimy, mózg pozostaje czujny. Kiedy trafi na odpowiedni bodziec – sam się przypomni i da sygnał do działania.
Dziecko szybko się poddaje i rzuca zeszytem z pracą domową. Co robić?
Pewnie pierwsza myśl, jest którąś z poniższych:
- Dodanie otuchy: „Dasz sobie radę, jesteś taki mądry i zdolny”.
- Krytyka: „Pewnie nie uważałeś na lekcji i teraz masz”.
- Umniejszanie uczuć: „Po co te nerwy, przecież nic się takiego nie stało”.
Co zamiast?
Uszanuj i zaakceptuj uczucia dziecka – to m.in. rozładuje napięcie. Zamiast powyższych spróbuj następnym razem: „Widzę, że bardzo się zdenerwowałaś(-eś), rozwiązując to zadanie. Jeszcze nie wiesz, jak to zrobić. Zastanawiam się, co może ci pomóc”. W efekcie prawdopodobnie porozmawiacie i wspólnie zastanowicie się nad rozwiązaniem problemu. Polecamy ten sposób!